Jest zima i jak co roku wybieramy się na bliższe lub dalsze wycieczki górskie. Czy musimy się jakoś do tego przygotować? Co ze sobą zabrać by sprawnie móc poruszać się po śniegu?
Nie będę rozpisywał się o szpeju ogólnym, typu plecak, buty, spodnie czy kurtka. Na ten temat jest wiele artykułów jak chociażby ten
https://www.goryonline.com/co-zabrac-zima-w-gory-,13075,i.html
Skupię się tylko na tym co należy mieć na nogach a dokładniej pod butami aby móc sprawnie poruszać się po śniegu.
A właśnie... Śnieg co to jest? Każdy odpowie że jest to po prostu zamarznięta woda w postaci płatków śnieżnych o niepoliczalnej konfiguracji.
Mało kto wie że Eskimosi są w stanie ponoć rozróżnić ponad 200 rodzajów śniegu.
Jednak nie ma sensu znać ich wszystkich.
Najpierw poznajmy sposoby w jaki sposób powstaje śnieg a dokładniej jak pada.
Następnie poznajmy rodzaje śniegu jaki powstaje po takim opadzie.
A oto podział śniegu z punktu narciarskiego punktu widzenia. Dodam, że podobnie śnieg zachowuje się pod rakietami śnieżnymi.
Puch | Nie będę oryginalny. Puch rządzi. Z tą tylko różnicą, że bardzo wielu ludzi i portali używa modnej nazwy „puch” („idziemy na puch”, „jazda w puchu”, „puchowy raj”), kiedy tak naprawdę nigdy w puchu nie jeździli, ani nawet go nie widzieli. Jeżdżąc poza trasami od ponad 10 lat – w prawdziwym puchu przejeździłem maksymalnie kilka dni: jeśli miałeś okazję jeździć w prawdziwym puchu po pas albo głębszym – jesteś szczęściarzem. Co ciekawe, jazda w prawdziwym puchu nie wymaga dużych umiejętności technicznych: jeśli masz odpowiednie narty – po prostu płyniesz w śniegu bez większego wysiłku. Istnieje tylko zagrożenie lawinowe o którym trzeba pamiętać. |
Zsiadły puch | Kiedy puch poleży kilkadziesiąt godzin, nie ma wiatru i nie świeci na niego słońce – śnieg zapada się pod własnym ciężarem i tworzy się zsiadły puch. Jest go istotnie mniej (np. po opadzie 20cm na drugi dzień jest tylko 10-15cm zsiadłego puchu) i jest cięższy od świeżego puchu, ale w dalszym ciągu fajnie się w nim jeździ. Po jeździe w zsiadłym puchu widzisz dużo wyraźniej swój ślad, niż ma to miejsce w świeżym puchu. |
Gips | Kiedy na puch powieje wiatr, albo już w czasie opadu mocno wieje – tworzy się gips. Jest dużo bardziej zbity i ciężki niż puch, ale da się w nim fajnie jeździć pod warunkiem nabrania istotnej prędkości i mocnych kolan. Jeśli jeździsz po gipsie, a w pobliżu jest las – warto rozważyć wjechanie do niego: jest poważna szansa, że w lesie nie wiało tak mocno i nie ma gipsu, a zamiast niego jest puch lub zsiadły puch. |
Lodoszreń | Jeżeli za dnia świeci słońce, a nocą panuje mróz, tworzy się szreń. Jeżeli takie warunki panują wiele dni z rzędu, a warstwa szreni jest wystarczająco gruba, żeby cię utrzymać bez zapadania się głąb – też można po takim śniegu fajnie pojeździć. Pod lodoszrenią jest zsiadły puch, ale wcale nie chcesz się do niego dostać. Jeśli szreń jest gruba – dobrze wybierać takie stoki, które złapały trochę słońca i ją zmiękczyły. Często takie warunki są zbliżone do ubitego śniegu na stokach narciarskich. Dają dobre trzymanie w zakrętach. |
Firn | Firn to małe, nieregularne, mokre grudki lodu – występuje często na lodowcach. Nadaje się całkiem dobrze do jazdy, występuje zarówno na trasach jak i poza nimi. Typowo wiosenny śnieg. |
Ubity | Czym jest ubity śnieg – każdy wie. Występuje na przygotowanych trasach narciarskich. Da się po nim jeździć szybko, można uprawiać funcarving, body-carving, itd. W tej tabelce jest to też dla mnie punkt decydujący. Jeśli właśnie leży rodzaj śniegu będący powyżej tego miejsca w tabelce – wolę jeździć poza trasą, jeśli jest poniżej – wolę zostać na trasie. |
Sztuczny ubity | To samo co powyżej, ale cokolwiek bardziej mokry, ciężki i grudkowy. Po ubiciu jest w sumie podobny do zwykłego śniegu ubitego, ale jest trochę od niego wolniejszy. |
Mokry | Ciężki, nasiąknięty śnieg na skutek dodatnich temperatur przez pewien okres czasu. Niezbyt przyjemny do jazdy. Jazda poza trasą wymaga siły fizycznej, wymaga dużo podskoków i dostawiania nart. Mokry śnieg jest wolny, klei się do nart i mocno utrudnia trawersowanie gór. |
Szreń łamliwa | Tu zaczynają się poważne schody… Szreń łamliwa tworzy się identycznie jak lodoszreń, ale krócej: w dzień świeci słońce i roztapia warstwę, w nocy mróz mrozi i tak przez kilka dni. Na górze tworzy się twarda warstwa, a pod spodem jest miękko. Szreń łamliwa jest na tyle wytrzymała, że nie łamie się przy jeździe na wprost, ale załamuje się przy kantowaniu i skrętach. Jazda na szreni łamliwej przestaje być dla mnie przyjemnością, a zaczyna być walką o przetrwanie. |
Lód | Jeździliście 20 lat temu na Nosalu na samej górze? Jak nie, no to nie wiecie, co znaczy prawdziwy lód na stoku… 😉 Lód, jak sama nazwa wskazuje, to po prostu kurewsko twarda, nie załamywalna warstwa, do której potrzebujesz krawędzi ostrych jak brzytwa. Przy nieostrych krawędziach narta nie daje oporu bocznego i ślizga się swobodnie – dlatego na lodzie łatwo stracić równowagę, a upadek nie należy do przyjemnych. Lód występuje też w dzikich terenach, np. wiosną w zacienionych wąwozach i rynnach na lodowcach. Jeśli występuje poza trasą, jazda jest bardzo niebezpieczna nie tylko ze względu na uraz przy upadku, ale też przez niemożność zatrzymania się i niekontrolowany ześlizg po stoku. Przy podejściach turowych po lodzie potrzebujesz harszli. Po jednym dniu jazdy na lodzie, z reguły twoje krawędzie wymagają ponownego ostrzenia. |
Zawiesina | Kiedy głębokiego śniegu jest dużo, ale temperatura przez wiele dni i nocy grubo przekracza zero po dodatniej stronie, ze śniegu tworzy się wodno-śnieżna zawiesina – koloid, która nie daje żadnego oporu bocznego. W takiej zawiesinie jazda na nartach jest po prostu niemożliwa: niezależnie od tego jak ustawisz nartę – zsuwa się ona w dół po najkrótszej drodze, bez możliwości kantowania ani ustawienia kierunku. Jeśli zawiesiny jest grubo – po tym jak włożysz w nią nartę, zawiesina zalewa nartę od góry. |
Skoro już jesteśmy mądrzejsi to kolejnym krokiem jest zapoznanie się z rodzajami jakie niesie nagromadzenie śniegu czyli po prostu ze stopniami zagrożenia lawinowego.
I tak w zależności od rodzaju śniegu będziemy wstanie utrzymywać się na nim bez najmniejszego problemu bądź będziemy się ślizgali niczym na lodzie albo zapadli się po pas. Chyba nie muszę dodawać, że w takich warunkach wszelka wędrówka nie będzie ani łatwa ani przyjemna.
Ja sam byłem w sytuacji kiedy to idąc po oblodzonym szlaku przeżyłem gdyż łapałem się tylko kosodrzewiny a 15 m wędrówka po zapadającym się szlaku zajęła mi ponad 40 minut.
Co zatem zrobić aby nasza zimowa wycieczka była lekka i przyjemna a wyprawa górska kończyła się przejściem całej zaplanowanej trasy a nie odwrotem?
Poruszanie się w głębokim śniegu.
Mamy kilka sposobów na poruszanie się w głębokim śniegu.
Poruszanie się gęsiego.
To jest metoda gdy poruszamy się w większej grupie. Polega ona na tym, że pierwsza osoba, z reguły najsilniejsza , idzie pierwsza i toruje pozostałym drogę. Zadaniem pozostałych jest tylko i wyłącznie poruszanie się po już wydeptanych śladach. Ta metoda jest czasochłonna i wymaga od prowadzącego wydatkowania bardzo dużej energii. Fajnie jak ekipa jest zgrana i każdy z ekipy bierze na siebie ciężar torowania śladu.
Poruszanie się na rakietach.
Do bardzo popularny sposób znany głownie z książek i filmów o traperstwie. Rakiety wykonane z drewna i sznurka.
Ale to już przeszłość obecne rakiety śnieżne są wykonane ze współczesnych materiałów. Króluje tu plastyk, aluminium, wszelkiego rodzaju taśmy i sprzączki ale także guma czy silikony.
Ów sprzęt jest bardzo popularny u naszych południowych sąsiadów czego dowodzi następujący widok ze schroniska z Tatr Niskich.
Na necie oraz w wypożyczalniach bardzo popularne są takie rakiety śnieżne.
Są dosyć proste i lekkie. Do zalet także można zaliczyć blokadę pięty a także podpórkę pod stopę ułatwiającą podchodzenie.
Jednak do minusów należy zbyt mała ilość elementów zapewniających bezpieczne chodzenie po zlodowaciałej powierzchni. Rakiety mają tylko 6 wystających kolców.
Kolejnym modelem jest model przeznaczony do chodzenia tylko po śniegu.
Ten model elementy ostre ma tylko na podbiciu.
Ja w swojej kolekcji mogę poszczycić się rakietami MSR
Charakteryzują się one szynami lodowymi położonymi wzdłuż całej długości rakiety. Bardzo unikalny i specyficzny jest mocowanie gdyż zamiast pasków i klamer mamy silikonowe taśmy i metalową sprzączkę. Jest to bardzo prosty system a jednocześnie niezawodny gdyż zlodowaciały śnieg nie jest wstanie pozapychać delikatnych otworków występujących w plastykowych zapięciach. Są to chyba jedyne na rynku rakiety, które maja możliwość przedłużenia np do poruszania się w kopnym śniegu.
.
W przygotowaniu
- Raki, raczki i inne nakładki na byty
- Nart skiturowe oraz narty backcoutry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz